fbpx

Mówię o sobie dobrze.

Mówię o sobie dobrze, bo dużą część życia mówiłam o sobie źle. Wydawało mi się wtedy, że tak właśnie trzeba.

Mówię o sobie dobrze, bo jestem tutaj, żyję, istnieję, oddycham, czuję, więc dlaczego miałoby to być złe?

Mówię o sobie dobrze, bo codziennie w lustrze patrzę sobie w oczy i widzę żywą, wrażliwą istotę. I dobrze jej życzę, więc czemu miałabym mówić do niej źle?

Mówię o sobie dobrze, bo jestem całkiem fajną osobą. Miewam co prawda gorsze chwile, jestem marudna, znudzona, nieuważna, ale przez znaczną część czasu jestem zadowolona, obecna i całkiem radosna.

Mówię o sobie dobrze, bo po prostu lubię dobrze mówić do ludzi i o ludziach. Lubię, gdy miękną pod moimi słowami, uśmiechają się, prostują.

Czasami coś sprawia, że czuję się biedna, gorsza, głupsza, ale mimo to, cały czas mówię o sobie dobrze, bo wiem, że to tylko myśli powstałe z wcześniejszych zranień. A myśli są iluzją umysłu i staram się nie łapać na te sztuczki.

Mówię o sobie dobrze, bo złamałam kiedyś ten bat, który ktoś wcisnął mi w rękę i kazał poganiać samą siebie. Teraz mogę zrobić krok lub dwa do tyłu, schować się do dziury, a nawet skoczyć w przepaść bez zabezpieczenia, więc tym bardziej potrzebuję dobrego słowa o sobie dla siebie.

Gdy zaczynam dobrze mówić o sobie, to zaczynam też dobrze o sobie myśleć, a wtedy dzieje się magia. To słowna alchemia. Myśli zaczynają się myśleć z serca, a nie z głowy, a wtedy każda ciemność jest do przejścia. Mówię zatem o sobie dobrze.

Mówię o sobie dobrze, bo jestem.

A Ty jak mówisz o sobie?

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial