fbpx
LGBTQ+ Czerwiec jest tak zwanym Pride Month (Miesiącem Dumy). To w czerwcu 1969 roku, na skutek wcześniejszego agresywnego incydentu ze strony policji, społeczność homoseksualna wyszła na ulice by po raz pierwszy tłumnie walczyć o swoje prawa. Jest to więc miesiąc upamiętnienia tamtych ludzi, którzy zaczęli walczyć o niedyskryminację w nietolerancyjnym świecie i wniesienie do świadomości tematów LBGTQ+ Pod LGBTQ+ albo LGBTQIA kryje się wielobarwna różnorodność seksualnych orientacji oraz tożsamości płciowej i seksualnej która ubogaca nasz społeczny krajobraz: Lesbijki, Geje, osoby Biseksualne – to wg. statystyk jest większości populacji, osoby Transpłciowe i Transseksualne jak i Transwestyci, Questioning czyli poszukujący i Queer (czyli zbiorcze określenie każdy odcień seksualności poza klasycznym Heteroseksualizmem i Cis-genderem), osoby Interseksualne kiedyś nazywane obojnakami i osoby Aromantyczne i Asexualne. Pod  + kryja się wszelkie inne definicje seksualności, orientacji seksualnej, tożsamości genderowej czy płciowej, praktyki seksualne, formy życia w innym typie relacji niż monogamia etc. Spotkamy tu całe bogactwo możliwości wyrażania seksualności. I dopóki dotyczy to osób doosłych, mogących świadomie podejmować decyzje, które zgodnie i z chęcią chcą uczestniczyć w tych praktykach nie wyrządzając nikomu szkody, to jest to ich seksualne prawo człowieka. Nie ulega tu wątpliwości, że grupą, którą należy bezwzględnie chronić przed zakusami dorosłych są dzieci i młodzież. A pedofile, którzy sami w sobie mają bardzo wiele odcieni,  zamiast potępienia wymagają raczej pomocy, tak by nauczyli sobie radzić ze swoim popędem i przestali być zagrożeniem dla najmłodszych. To dobry moment by na chwilę powrócić w Akademii Przyjemności do tematu Deklaracji Seksualnych Praw Człowieka.

Prawo do równości seksualnej w Deklaracji Seksualnych Praw Człowieka

Czym jest ta Deklaracja, jak i kiedy powstała przeczytasz tutaj. Zaś tutaj dowiesz się jakie prawa seksualne zostały wyszczególnione w deklaracji. Dziś jednak skupimy się na jednym z seksualnych praw człowieka, tym właśnie dotyczącym wolności i równości seksualnej, niezależnie od orientacji seksualnej czy tożsamości genderowej i płciowej. To ważne prawa, bo choć większość ludzi jest w mniejszym lub większym stopniu biseksualna i w tym sensie ich orientacja może być płynna, to jednak nie jest czymś, co można siłą woli lub terapią zmienić. Jeszcze silniej dotyczy to tożsamości płciowej. Dlatego w społeczeństwie powinny być naturalne przestrzenie pozwalające przede wszystkim młodym ludziom na poszukiwanie swojej tożsamości czy orientacji, bez wstydu i winy. Potrzebne są też ramy społeczne i prawne na wyrażanie swojej tożsamości i orientacji seksualnej, gdzie osoby identyfikujące się w ten sposób mogłyby czuć się bezpieczne, rozwijać się w akceptacji i zwyczajnie być sobą, żyć jak każdy inny człowiek, bez lęku przed dyskryminacją czy agresją. Ta konieczność ukrywania się i nieakceptacji, poczucie odrzucenia, czy zagrożenia, są bardzo częstymi przyczynami depresji i samobójstw szczególnie u młodzieży. Pierwotna wersja deklaracji sprzed 20 lat stawia to prawo na czwartym miejscu i formułuje je tak:
Prawo do równości seksualnej. Odwołuje się do wolności od wszystkich form dyskryminacji, niezależnie od płci, orientacji seksualnej, wieku, rasy, klasy społecznej, religii lub niesprawności fizycznej albo psychicznej.
Ale już nowsza wersja stawia je na miejscu drugim, wyszczególniając je jako:
Prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa osobistego. Każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa osobistego, które nie mogą być odgórnie zagrożone, ograniczone lub odebrane ze względów związanych z seksualnością, w tym: orientacją seksualną, konsensualnymi zachowaniami seksualnymi, tożsamością płciową i jej wyrażaniem, oraz ze względu na udostępnianie lub świadczenie usług w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego.
Wiem, że mimo tego, że de jura nie ma u nas jawnej dyskryminacji, to Polska jeszcze jest bardzo daleka od sytuacji równości i wolności wyrażania swojej orientacji czy tożsamości płciowej, jeśli odbiegają one od koncepcji, że jak się ma cipkę, to chce się być tylko i wyłącznie z osobą z penisem i identyfikuje się biologicznie lub społecznie jako kobieta, a jak się ma penisa to identyfikuje się biologicznie lub społecznie jako mężczyzna i chce uprawiać seks tylko z posiadaczką waginy. To może jest prawdą dla dużej części społeczeństwa, ale nie dla wszystkich.

LGBTQ+ w innych kulturach

Światowe kultury przed kolonizacją i chrystianizacją, były stosunkowo otwarte i szczodre jeśli chodzi o akceptacje inne, niż heteroseksualne zachowania. Czasem nawet wyróżniano dodatkową trzecią płeć dla tych, którzy w te tak zwane normy nie wpadali, były nisze i sposoby na to by uniknąć powszechnych w kulturze małżeństw i stanowić odrębną grupę społeczną. Czasem dotyczyło to kobiety, jak sangoma w Południowej Afryce, która żyła z kobietami przyjmując funkcję uzdrowicielki w swojej społeczności, a dla swoich żon była jak mąż, bo miała w sobie męskiego ducha. Czasem odnosiło się mężczyzn, którzy ubierali się jak kobiety, a nawet pozbawiali penisa, żeby ich genitalia przypominały te kobiece, jak hidźra w Azji południowej czy meti w Nepalu, którzy prawnie uznawani są za trzecią płeć. W wielu kulturach też np. hermafrodytyzm zwany dziś interpłciowością był uświęcony, dawał szczególną pozycję poznania życia z perspektywy tej podstawowej dualności obu płci. U niektórych Indian Ameryki Północnej wyróżniano pięć płci (żeńską, męską, kobietę o dwóch duchach – przyjmującą rolę męską, mężczyznę o dwóch duchach – przyjmującego rolę żeńską, i transpłciową). Ci co przekraczali podstawową dychotomię kobieta-mężczyzna byli wysoce szanowani, bo właśnie mieli wgląd w rzeczywistość czy pozycję tej drugiej płci. Wiem, że LGBTQIA to bardzo szeroki temat, którego nie da się zamknąć w kilku zdaniach. Nie mówi on tylko o innych orientacjach seksualnych, czy interpłciowości, z czym być może coraz bardziej się oswajamy, ale również transpłciowości, co jest tematem jeszcze bardzo kontrowersyjnym, choć wcale nie młodym.  Tu polecam fabularyzowaną  historię duńskiego malarza Einera Wegnera w filmie “Dziewczyna z Portretu” (2015). Był on pierwszym udokumentowanym przypadkiem transpłciowej transformacji, którą opisał w swoich pamiętnikach jako Lily Elbe, pierwsza transpłciowa kobieta.

LGBTQ+ de jura i de facto dzisiaj

Minęło dopiero trochę ponad pół wieku, odkąd nie uznaje się gejów na przykład za chorych psychicznie i jeszcze krócej odkąd wyrażanie takiej odmiennej orientacji nie jest penalizowane. Niestety jeszcze nie wszędzie ten postęp doszedł, ciągle istnieją kraje w których ujawnienie kontaktów homoseksualnych, szczególnie między mężczyznami karane jest śmiercią. I nawet w krajach gdzie de jura jest wolność i nie ma oficjalnej penalizacji, grupa ta może spotykać się z dużym społecznym wykluczeniem, dyskryminacją, a nawet agresją, co budzi lęk przed autentycznym wyrażaniem swojej seksualności. I takim państwem ciągle jest Polska. A przecież tak nie musi być. Na zachodzie osoby o innej orientacji mogą swobodnie razem mieszkać, iść na spacer trzymając się za ręce, a nawet zawrzeć związek małżeński całkiem oficjalnie, co ma sens i daje im równe prawa z innymi parami, które tak samo prowadzą wspólne gospodarstwo domowe, kochają się i dbają o siebie. Mówię tu o wspólnym rozliczaniu podatków, dziedziczeniu po sobie, ale też możliwości uzyskania informacji w szpitalu, jeśli partner czy partnerka np. ulegli wypadkowi, nie są przytomni i sami ich udzielić nie mogą, możliwości organizacji opieki, czy pogrzebu swojego partnera. Jeśli nie jesteś LGB, ale żyjesz na tak zwaną “kocią łapę”, to wiesz o czym mówię, twoja sytuacja jest w Polsce na gorszej pozycji niż oficjalnych małżeństw. Schody dla zaopiekowania się partnerem w takiej sytuacji są olbrzymie. A tak nie musi być i wzorce takich rozwiązań możemy podpatrzeć na zachodzie. Ludzie żyją i funkcjonują zdrowiej i szczęśliwiej jeśli mogą być sobą i mają stabilną sytuację rodzinną. To daje zdrowsze, silniejsze i stabilniejsze społeczeństwo i większy dobrobyt w państwie. Więc warto.

Czy możemy się czegoś nauczyć od społeczności LGBTQ+?

Od społeczności gejowskiej zresztą, ta część społeczeństwa która jest hetero może się nauczyć wspaniałych nawyków, które budują relacje i redukują różne zagrożenia. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie kiedy rozmawiam z zaprzyjaźnionymi gejami. Nie zakładają oni, że wiedzą wszystko o tym jak zaspokoić swojego partnera, więc pytają, rozmawiają, doprecyzowują szczegóły, sprawdzają i starają się na prawdę dać im to, o co proszą. Przy czym mogą liczyć na wzajemność w drugą stronę. Ta komunikacja rozszerza się też na dyskusję o tym, czym są role genderowe i równość w podziale obowiązków, czym jest męskość, czym kobiecość etc. Nie ma zawieszenia na oczywistościach, jest poszukiwanie. Nie ma skreślania czegoś jako niewłaściwego, są po prostu różne gusty i preferencje i mogą się one różnić. Jeśli chodzi o randkowanie bardziej swobodne, geje zdają się mówić już na starcie jasno czego szukają, czego nie chcą, jaki jest ich status badań na HIV i innych chorób przenoszonych drogą płciową, jak się zabezpieczają i czy ewentualnie są na prepie. Chociaż tych kilka przykładów moglibyśmy wziąć od naszych nieheteroseksualnych bliźnich, ze zbawiennymi skutkami dla naszych relacji, czy życia seksualnego: jasną otwartą komunikację i odpowiedzialność za własne i partnera zdrowie seksualne, bez patrzenia przez palce i liczenia na to, że tym razem ujdzie nam na sucho.

To co nieznane i inne może budzić lęk. Jak sobie poradzić z homofobią i oporem wobec transseksualności?

Tak, to co inne dla nas i nieznane może budzić lęk i atawistyczne zachowania. Dlatego w miesiącu poświęconym społeczności LGBTQ+ warto poznać czym ona jest i zrozumieć, że ustalona już orientacja seksualna, czy tożsamość płciowa nie poddają się terapii, nie da się jej odmodlić, egzorcyzmować, ani zmienić siłą woli, że to nie przechodzi, ani się z tego nie wyrasta. Co więcej, dla tej grupy społecznej to właśnie jest norma. Pamiętaj też, że szczególnie młodzież jest narażona na depresję i tendencje samobójcze, nie dlatego że przynależy do tej grupy, ale dlatego, że doświadcza wykluczenia społecznego, odrzucenia przez bliskich, zmuszania do zachowań, które są dla niej nienaturalne, lęku o swoje bezpieczeństwo, bezsensu życia w otoczeniu w którym musi ukrywać kim jest. Także jeśli masz kogoś takiego blisko siebie spróbuj przełamać swój lęk. Daj mu akceptację, ciepło, zrozumienie, postaraj się poznać, co się w tej osobie dzieje – jeśli będzie na to otwarta. A przede wszystkim poznaj ludzi, którzy zaliczają się do tej grupy, bo często są to wspaniali, mądrzy, ciepli, dobroduszni ludzie, zupełnie jak osoby heteroseksualne, którzy tak samo chcą być szczęśliwi w związkach, spełniać się zawodowo, rozwijać swoje pasje, mieć przyjaciół i po prostu żyć w spokoju.
Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial