Dostęp do przyjemności
Miękkość w ciele, błogość, poczucie, że jest ok, jest nam miło i puchato to historia o przyjemności. Czy łatwo jest Ci tam się dostać? A może coraz trudniej znaleźć Ci taką chwilę, taką przestrzeń, mieć dostęp do odczuwania czystej i soczystej przyjemności?
Nasz autonomiczny układ nerwowy, który ma tutaj wiele do gadania, zawiaduje naszym przetrwaniem i stale monitoruje za pomocą wyspecjalizowanych oddziałów czy jest bezpiecznie czy nie. I jeśli dostanie sygnał, że nie jest, to nie dopuści nas do przyjemności, bo z biologicznego punktu widzenia to byłoby po prostu niedorzeczne, głupie i co najważniejsze – zagrażające! Zdecydowanie są wtedy ważniejsze sprawy do załatwienia.
Niebezpiecznie czyli jak?
Kiedy czujemy się niebezpiecznie? Czy dla każdego z nas to będą takie same sytuacje? Pewnie poważny konflikt, redukcja miejsc pracy, sztorm na morzu, powódź, biegnące na nas dzikie zwierzę dla wielu ludzi będzie o strachu, o braku poczucia bezpieczeństwa. Wcale nie jest to jednak takie oczywiste, bo po pierwsze sam strach nie jest jeszcze czynnikiem ostatecznym. Czy za nim idzie motywacja do działania, czy za nim idzie zamarcie? Czy potem wracamy do normy, czy nie?
Co więcej w wyniku różnych sytuacji życiowych, szczególnie długotrwałych nasz układ nerwowy kalibruje się do nich. Co w efekcie może powodować, że dla nas już sam szelest w lesie, albo dźwięk zbliżających się kroków może wywoływać natychmiastowe wrzucenie do trybów obronnych. Z drugiej strony dla niektórych z nas wyraźne niebezpieczeństwo może być niezauważalne, jakimś cudem zupełnie pomijane w odbiorze.
I jak to może się objawiać w życiu codziennym? W naszym organizmie cały czas, całą dobę toczą się różne procesy i działają różne układy. Ich celem jest wspieranie nas w regulacji, zdrowiu, rozwoju, odpoczynku i regeneracji. Jednak może być tak, że nawet siedząc w swoim ulubionym fotelu czytając książkę, spędzając czas ze znajomymi, uprawiając sport czy oddając się innym przyjemnościom wcale nie czujemy się bezpiecznie na poziomie naszej fizjologii i wtedy nie mamy pełnego dostępu do naszych zasobów, odczuwania błogości i frajdy, do zaangażowania społecznego.
Utrzymujący się stan poczucia zagrożenia
Pół biedy jak tak nam się czasem po prostu zdarzy, np. jakiś ciężki dzień, wyjątkowa awaria, nawarstwienie się kilku spraw. Raz nie zawsze. Kłopot pojawia się wtedy kiedy taki stan zaczyna być naszym częstym gościem, kiedy chronicznie jesteśmy w układzie mobilizacji do walki lub ucieczki (układ współczulny), w układzie odcięcia (układ grzbietowy) lub w utknięciu “pomiędzy”.
Co się wtedy może dziać? Możemy mieć trudność z tym, żeby dostać się do naszego poczucia dobrostanu, mogą zacząć pojawiać się choroby, stany zapalne o trudnych do zdiagnozowania przyczynach, kłopoty z trawieniem, snem z relacjami. Możemy mieć wrażenie, że inni się chcą z nami kłócić, albo że ich nie obchodzimy. Mogą również pojawić się trudności w koncentracji, wykonywaniu codziennych czynności życiowych itd. Objawów jest naprawdę bardzo dużo. Generalnie chodzi o to, że nie czujemy się ok w swoim życiu na jakiejś płaszczyźnie.
Kraina jednorożców
Czy chodzi o to, żebyśmy już zawsze byli oazą spokoju, wyregulowani, przyjaźnie nastawieni i świetnie dogadywali się z jednorożcami? No nie. Jak wcześniej wspomniałam to naprawdę byłoby niebezpieczne i wcale, a wcale w pracy z układem nerwowym nie chodzi nam o to, by zabrać mu reakcje obronne.
Kiedy myślę, o wyregulowanym układzie, o rozumieniu jego stanów to myślę o tym, że potrafię wyjść do świata, do zdarzenia, do nieznanego i swobodnie to eksploruję. Jednak gdy czuję, że zbliżam się do swojej granicy to wtedy wracam do bezpiecznej bazy. Tam się nasycam, regeneruję, sprawdzam czego się nauczyłam, integruję to doświadczenie i mogę iść w świat znowu.
W takiej elastyczności układu, możemy swobodnie sięgać po przyjemność, rozpływać się w niej, czerpać, smakować i nasycać się nią. Mamy do niej dostęp, nie musimy tam ciągle nurkować, ale możemy kiedy mamy na to przestrzeń i ochotę.
Przyjemność swobodnie staje się częścią naszego życia wraz z innymi stanami, po których elastycznie przemieszczamy się zgodnie z potrzebami w ciągu naszych dni, miesięcy, a nawet w perspektywie całego życia.